Podziel się:

środa, 17 czerwca 2015

Tort na pierwsze urodziny Julci


Aż trudno w to uwierzyć, że 14 czerwca minął rok jak nasza Juleczka jest już z nami. Na tą okazję przygotowaliśmy dla niej truskawkowy tort. Pierwszy raz bawiliśmy się masą cukrową w zdobieniu tortu. Oto efekty naszej pracy :)


Wyszło całkiem przystępnie ;) W sumie to nawet nie spodziewaliśmy się, że w ogóle z tego cokolwiek wyjdzie hehe.


Inspiracją był przepis z miesięcznika "Ciasta sprawdzone przepisy". Oczywiście jak można było się tego spodziewać nie wyszło tak ładnie jak na zdjęciu. Troszkę też musieliśmy improwizować, ponieważ nie mieliśmy brązowego barwnika spożywczego. W sieci znalazłam patent aby próbować barwić masę cukrową mocno zaparzoną czarną herbatą - pomysł do bani. Próbowaliśmy też z kawą i nic. Poddaliśmy się, na szybko dokupiłam żółty barwnik i zrobiliśmy miśki pomarańczowe. Julka nawet nie zauważyła różnicy :)


Przepis inspirowany miesięcznikiem ciasta sprawdzone przepisy


Tak oto powstawał ten tort:


Biszkopt:

9 jajek
1,5 szklanki mąki tortowej
1,5 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Biszkopt zrobiłam dzień wcześniej w dwóch silikonowych foremkach - sercach (ciasta wyszło za dużo, starczyłoby na dwa torty ;) ). Z tego przepisu biszkopt nie opadł i ładnie wyrósł. 
Białka ubiłam z cukrem sztywną pianę. Następnie dodawałam po jednym żółtka dalej mieszając. Gdy żółtka połączyły się z pianą dodałam partiami przesianą przez sitko i zmieszaną z proszkiem do pieczenia mąkę. Formy nasmarowałam masłem, wlałam do nich ciasto i piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C bez termoobiegu. Mniejszy wyjęłam po około 25 minutach, większy po około 35 minutach.
Biszkopty po wyjęciu chwilkę zostawiłam w spokoju. Następnie odwróciłam do góry nogami i opukałam całą formę tak aby ciasto odkleiło się od jej powierzchni. Boki delikatnie odginałam a tam gdzie ciasto mocno przywarło do formy podważyłam nożem. 
Po wyjęciu biszkoptów z formy wycięłam boki tak aby wszędzie były równe.





Krem truskawkowy:

330 ml śmietanki 30 %
1 szklanka cukru pudru
2 łyżki żelatyny
10 szt zmiksowanych truskawek

W tym miejscu trochę improwizowałam. Ubiłam śmietanę z cukrem pudrem. Cukier zawsze dodaję na oko. Sprawdzając podczas ubijania czy śmietana jest już odpowiednio słodka. Do bitej śmietany delikatnie dodałam mus truskawkowy. Dokładnie wymieszałam. Żelatynę rozpuściłam w 0,5 szklanki wody i dodałam do masy. Włożyłam do lodówki i czekałam... i czekałam... i czekałam, aż w końcu masa się zetnie. Już myślałam, że jest po zawodach ale w końcu udało się ;)

Następnie oba biszkopty przekroiłam w połowie. Wysmarowałam już dość mocno stężoną masą i włożyłam do lodówki. 

Przyszedł czas na masę cukrową.

Masa cukrowa:

800 g cukru pudru
100 g glukozy w proszku
2 łyżki żelatyny
70 ml wody
aromat cytrynowy

Żelatynę rozpuściłam w wodzie. Gdy napęczniała postawiłam ją na małym ogniu dodałam glukozę i podgrzewałam całość cały czas mieszając. Bardzo uważałam aby powstały syrop nie zagotował się, ponieważ wtedy trzeba całość wyrzucić do kosza i zacząć od początku ( a ja glukozy już więcej nie miałam, a i czasu na zakupy w aptece też już nie było).

2 łyżki żelatyny i 100 g glukozy

Do lekko przestudzonego syropu dodawałam partiami cukier puder. Trzeba dodać tyle cukru aby masa zyskałam odpowiednią konsystencję. Ponieważ glukoza śmierdzi dodałam kilka kropel aromatu cytrynowego.

Powstałą masę cukrową od razu trzeba wałkować (posypując blat i ręce cukrem pudrem lub mąką ziemniaczaną) ponieważ bardzo szybko łapie powietrze i rozsycha się. Masa, która zacznie już schnąć kruszy się przez co nie jest możliwe rozwałkowanie jej i ułożenie na torcie. Ale jeżeli zdarzyło się tak, że masa podeschła to nic straconego - coś już o tym wiem :). Najlepiej wsadzić kulę masy do robota kuchennego z zamontowanym mieszadłem do ciasta. Nastawić na wysokie obroty i dodać troszkę wody. Musicie obserwować masę czy konsystencja będzie odpowiednia. A jeżeli przesadzicie z tą wodą - o tym też już coś wiem :) - to dodajcie jeszcze cukru pudru i powinno być ok. My wcześniej jeszcze odkroiliśmy suche brzegi masy. 

Pamiętajcie aby tak rozwałkować placek z masy aby był większy od powierzchni tortu jaki planujemy obłożyć naszą masą cukrową. 
Jeżeli chcecie aby masa miała inny kolor niż biały musicie kupić barwnik spożywczy. W większości sklepów są takie w tubkach. Ja używałam takiego i wydaje mi się, że nie jest zły.

Barwnik spożywczy dr. oetker


Na koniec bawiłam się w lepienie misiów. Miały być trzy, ale nie mogłam się powstrzymać i ulepiłam jeszcze jednego.
Dekoracja tortu masą cukrową.

Jeżeli nie macie pisaków jadalnych, możecie użyć ozdób w postaci groszków lub posypek do zaznaczenia oczu czy noska. A jeżeli nie macie kleju spożywczego to też nic nie szkodzi. Wystarczy mieć pod ręką miękki pędzelek i szklankę wody. Elementy które chcemy złączyć smarujemy mokrym pędzelkiem i chwilkę przytrzymujemy. 
W gazecie górna warstwa toru była udekorowana kwiatkami wycinanymi z masy. Ale do tego potrzebne są już specjalne wykrawaczki, których ja niestety nie posiadam. 

Tak tort wyglądał tuż przed podaniem:


A do tortu zrobiłam jeszcze tartę cytrynową której przepis zamieszczałam już na blogu o TU oraz ciasto z musem czekoladowym i galaretką malinową. Przepis postaram się jak najszybciej dodać. Warto go wypróbować bo ciasto jest przepyszne. Niestety nie zdążyłam zrobić ładniejszych zdjęć ale ciasto w rzeczywistości prezentuje się o niebo lepiej.


Ciasto z musem czekoladowym i galaretką malinową


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz