Podziel się:

piątek, 5 czerwca 2015

Suflet czekoladowy według przepisu Pawła Małeckiego

 
 
Cześć,
Zawsze zrobienie sufletu wydawało mi się mega skomplikowane. Wszędzie straszą, że jest ciężki do zrobienia i przeważnie opada. A ja mówię, nie bójcie się sufletów! ;) Zwłaszcza tych czekoladowych - są pyszne. A po za tym robi je się w tempie błyskawicznym ze składników, które raczej każdy ma pod ręką.
Tak więc przy najbliższej okazji zabłyśnijcie przed swoimi gośćmi i zaserwujecie im suflet czekoladowy. Na pewno będą pozytywnie zaskoczeni.

Co potrzeba:
125 g czekolady deserowej
90 g masła
70 g cukru pudru
50 g mąki pszennej tortowej
3 jajka

Jak robimy:
Jajka ubijamy z cukrem puderem na puszystą masę. Czekoladę łamiemy na małe kawałki i roztapiamy razem z masłem (też pokrojonym w małe kawałki) w kąpieli wodnej. Do jajek dodajemy mąkę przesianą przez sitko cały czas mieszając masę. Na końcu dodajemy roztopioną czekoladę z masłem. Wszystko dokładnie ze sobą łączymy i przelewamy do foremek nasmarowanych wcześniej masłem.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 210-220 stopni C z termoobiegiem lub 200 stopni C bez termoobiegu. Ja robiłam w opcji drugiej. Pieczemy około 7 minut. Suflety są gotowe jak urosną i będą na wierzchu lekko zrumienione.
W książce jest napisane, że delikatnie je wyjmujemy z piekarnika. Tak też zrobiłam. Prawie na paluszkach w tempie żółwim, powoli przeniosłam moje suflety z piekarnika na blat kuchenny. Posypałam je cukrem pudrem, udekorowałam miętą i truskawkami.
Najlepiej je zjadać od razu gorące. wtedy środek jest bardziej płynny. Im dłużej postoją tym temperatura będzie robiła swoje a środek będzie się bardziej ścinał.


Smacznego!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz